To jest początek artykułu.
Nic dwa razy się nie zdarza… Refleksja po odejściu Kory Jackowskiej

Kiedy występowała w Opolu, byłam oseskiem. I trochę się bałam jej demonicznych stylizacji. W podstawówce zupełnie nieświadomie skakałam w rytm wyśpiewywanych przez nią przebojów na szkolnych dyskotekach, a w liceum to ona kazała mi zmierzyć się ze stanem emocjonalnym opisywanym słowem „spleen”. Olga Sipowicz. Kora. To zawsze nieco dziwne odczucie, kiedy o jednej z ważnych dla siebie postaci musisz mówić i pisać w czasie przeszłym.
Serdecznie witam panie dziennikarzu
Zawsze trochę za .. news dodano dnia: 2018-07-28 o godzinie 12:22:19
Na podstawie: Źródła
To jest koniec artykułu.