To jest początek artykułu.
Pan Kazik i jego brawurowa ucieczka z Auschwitz

Jeszcze 50 lat po ucieczce z Auschwitz budził się w nocy z krzykiem. Zaciskał pięści, kopał, głośno płakał. Wydawało mu się, że gonią go esesmani, że gryzą go psy… „Te wspomnienia wracają gwałtownie i trudno mi się z tym uporać” – mówił. Ale wiedział, że jest żywą legendą, dlatego wciąż na nowo opowiadał swoją historię. Nie tylko o brawurowej ucieczce z obozu, ale też o szczególnym apelu, w którym uczestniczył. To wtedy o. Maksymilian Kolbe oddał życie za Franciszka Gajowniczka.
„Pr .. news dodano dnia: 2017-12-16 o godzinie 08:07:36
Na podstawie: Źródła
To jest koniec artykułu.